Na
firankach zawisł smutek
Ustały gromowładne słowa
I ta pięść, co pisała grozy lęk
Zniknęła jak śnieg na polach
Nazajutrz wiosny promyczek
Nadzieję zieloną życia buduje
Na ustach radość widzi brzeg
Tam pokoju wody się napije
Wymazana czerń wspomnień
Wraca łomocąc w drzwi serca
Nie skleisz miłości z bólu cieni
Teraz cisza szczęście polepsza
Pragnę samotności ścieżką iść
Tulić marzenia bez lawiny łez
Tańczyć życiem po ostatni liść
Byłeś jedyny zostałeś jak kleszcz
Amadeusz ze Śląska
Ustały gromowładne słowa
I ta pięść, co pisała grozy lęk
Zniknęła jak śnieg na polach
Nazajutrz wiosny promyczek
Nadzieję zieloną życia buduje
Na ustach radość widzi brzeg
Tam pokoju wody się napije
Wymazana czerń wspomnień
Wraca łomocąc w drzwi serca
Nie skleisz miłości z bólu cieni
Teraz cisza szczęście polepsza
Pragnę samotności ścieżką iść
Tulić marzenia bez lawiny łez
Tańczyć życiem po ostatni liść
Byłeś jedyny zostałeś jak kleszcz
Amadeusz ze Śląska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz