Obserwatorzy

sobota, 31 marca 2018

Garść pyłku


Uwięziony blaskiem gwiazdy: znikam
Słodkość ogarnia me zmysły w ciszy
Czy nastąpił już kres ziemskich bram
Nie to lotu woń moje marzenia liczy

Perłowa tęcza dłoń faluje rytmicznie
Druga wyciągnięta światełka zbiera
Są ich setki tańcują po żółtym niebie
Każde innym kolorem mgłę rozwiewa

Aksamitu dywanem z euforią w sercu
Cicho leżę wpatrzony w dolin szczyty
Tam cudu kwiaty kryją się w półcieniu
Nucąc melodie rozpylają nektar sytny

Moje doznania tak prawdziwe i żywe
Czekają uśmiechu i przyjaciół radości
Błogość bez granic otacza ciało moje
Z oddali biegnie ziemski anioł miłości

Tuli zachwytem ramieniem plącze
Schodkami zieleni w obłoki pokoi
Po kryształu sople ogniem gorejące
Potokiem szeptu harmonijnie stroi

Szeroko otwarte wkleiłem w sufit
Futurystyczne sny gasną w smutku
Zaproszą znów od północy po świt
Rozsieją wokół garść słodkiego pyłku

                                                                      Amadeusz ze Śląska



Zezowate wspomnienie


Odwieczne pragnienie ludzkości,
Kroczyło w marzeniach czynami.
O cudownej romantycznej miłości.
Fale burz życia były między nami.

Dla rodziny ratowania, obce widoki.
Wokół czytało w nas fałszywą miłość.
Odpłynęły bezpowrotnie rozkoszy soki.
Dawno pofrunęła ufność, została złość.

Serce poranione, do Boga wołanie.
Łzy szarość malują, szczęście oddala.
Myśli dudnią, dlaczego kochanie?.
W nocnej głuszy niemoc zniewala.

Koleiny nałogu pocięły miłości wstęgi.
Jesteś dziełem rozpadu progów życia.
Śnię, że to już koniec mojej mordęgi.
Wierzę w jutro lepsze do zdobycia.

Nadzieję pokładam, miłość rozdaje.
Bieganiu uśmiechem i ramion wtulenie.
Nad śpiącymi szlocham, serce się kraje.
Zło znikło zostało zezowate wspomnienie.

                                               Amadeusz ze Śląska




Zielona kraina




Zielonej krainy nie szukajmy w dalekim Edenie.
Ona w Nas jak serca miłość i w oczach płomienie.
Nie czekajmy wiosny, by stąpać po krainie zielonej.
Ona czasem splecionych rąk i radości upragnionej.
Szanuj Jej walory całą duszą, kolory życia smakuj.
Nad kropelką łezki i smutku, parasol ciepła rozpakuj.
Otul ramieniem, co trąci uściskiem przyjaciela.
Uśmiechem Ją witaj jakby zawsze była niedziela.
Nałogiem zgubnym nie deptaj Jej progów umajonych.
Słuchaj piękna harmonię w sercach spragnionych.
Czy dwadzieścia, czy siedemdziesiąt wiosen Masz.
Piękną swoją aurą, zieleń zaczarowaną krainie Dasz.
Tak pojmowane życie krainy zielonej i zakochania.
Nie będzie powodem: do bólu, żalu i szlochania.
Od nas zależy czy kolory krainy zieleni się zmienią.
Czy też palety barw szczęścia losy nasze odmienią.
                                                    Amadeusz ze Śląska



Złociste


Złote gody





W małym drewnianym domku pod lasem.

Jesienne miłości żyją z bagażu czasem.

Na twarzach zmarszczki, w sercach u
śmiech.

Odżywają wspomnienia z radości pociech.


Synowie i córki gwarny
ścian domu kwiat.

Rodzina liczna i wspaniała, dziś losu świat.

Obojgu nie obce s
ą ścieżki, trudu i radości.

Uczą się młodzi naocznej wspaniałej czułości.


Doros
łe wnuki i wnuczki, życzenia i uściski.

W domu prawnuki i aparatów historii błyski.

Wielki tort i toast tak wznios
ły i uroczysty.

Pokoleń życzliwość, obraz miłości przejrzysty.


Noc mija, ranek i południe zegara tykanie.

Każdy w swoją stronę, pustka domu zostanie.

Znów czekania rok, wszyscy przy jednym stole.

Radości moc nowe życie zatańczy w rodzinnym kole.


                                                  Amadeusz ze Śląska


Zwierciadło duszy


Zwierciadło duszy


Zwierciadło duszy każdy je ma, kolorem zaznaczone.
Kształt do uśmiechu dopasowany, rzęsami podkreślone.
Niebieskie wytrwałe, sentymentalne, zmienne nastroje.
Wielkie, wspaniale serce, kobiece na podboje gotowe.

Szare jak nasze życie, własnymi ścieżkami chadza.
Jak kocha to sercem i ciałem, pracą wynagradza.
Rutynowe zajęcia są nudne, nie leżą w naturze.
Za doznane krętactwa i chamstwo rozpętuje burze.

Wybitna indywidualność brązowym tonem się mieni.
Przekorna natura, posłuch innych w uśmiech zamieni.
Poleceniom niechętne, przebojowość brązową ceną.
Intymność grzeszy nieśmiałością, aktywne życie oceną.

Zieleń na trzeźwo ocenia swoje własne możliwości.
Ekstrawagancją, szaleństwem i wrażliwą wyobraźnią.
Nieustępliwość zjednuje zwolenników i przeciwników.
Ma cechy brata, taty, nie lubi przyjacielskich zaników.

Amadeusz ze Śląska

czwartek, 29 marca 2018

Oczekiwana


Krąg za kręgiem


Jak żyć


Iskierki miłości


Hazard


Decyzja


Czekam


Cierpienie


Wielobarwne bzy


Byłaś


Burza


Strzecha





W blasku lampy naftowej
odgłosy spracowanych stóp,
wracają do żony kochanej,
z miłością czystą, aż po grób.

Pod fajerkami ogień huczy,
śpiewając o życia problemach.
Moździerz przyprawy kruszy,
uśmiech pisze prozy poemat.

Wiekowy krzyż na bieli ścian,
zaprasza na rozmowy w ciszy,
pamięta wojen łzy i potok ran.
Troską otoczony dusze leczy.

Stylowy kredens z szufladami
i obok stół lnem udekorowany,
łagodzi spory, pokorą karmi,
przy kubku zbożowej kawy.

Za drzwiami łoża wysokie,
świeżą słomą upchany siennik.
Pękata tuli w swojej ciepłocie
po sen, który dawno temu znikł.

Amadeusz ze Śląska