Codziennie
po polskich drogach kilometry uciekają.
Codziennie
łapie się rzesze kierowców na drugim gazie.
Codziennie
nowe stłuczki, wypadki się zdarzają.
Codziennie
szaleńcza jazda, może nie skończyć się na urazie.
Codziennie
apele do kierowców docierają - ostrożnie.
Codziennie
jadą w aucie dzieci, czy w fotelikach zapięci?
Codziennie
jest ktoś, kto na drzewie parkuje przydrożnie.
Codziennie
narażamy rodzinę całą, jadąc na oślep jak zawzięci.
Codziennie
po pasach na spóźnionym zielonym, auto przemyka.
Codziennie
widać cymbalistów wielu, którzy za nic maja prawo.
Codziennie
na drodze potrzebny ambulans i pomoc medyka.
Codziennie
jest zbyt wielu, którym adrenaliny jest wciąż za mało.
Codziennie
fala aut się toczy po kraju dziurawych wstęgach.
Codziennie
za mało kontroli, kara wysoka powinna być.
Codziennie
żegnamy ofiarę wypadku i płacz w potęgach.
Codziennie
tyle rozpaczy, mało miejsca w szpitalu, ciężko żyć.
Codziennie
prowadź swe cztery kółka przykładnie i należycie.
Codziennie
myśl, czy miłe dla Ciebie jest Twoje i inne życie.
Amadeusz
ze Śląska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz