Obserwatorzy

wtorek, 1 stycznia 2019

Żracik

Od tygodnia zachodziłem w głowę
Jak by tu psikusa z prezentować?
Taki, co rozśmieszy, a nie ubodzie
Inaczej żonka zacznie kołki ciosać

Prima Aprilis każdy po swojemu
Słowa koślawe ubiera w prawdę
Jak podać na tacy bez krzty dymu?
By potem zasłużyć na dobrą kawę

Do drzwi kołacze kurier z nagrodą
Na wybór kiecek ciepło zaprasza
Bon pięciotysięczny uczyni modną
Potrzebna będzie nowiutka szafa

Do świata mody żoneczka jedzie
Powaga twarzy kryje mój uśmiech
W dłoni ściska zachwytu szczęście
Zamknięte widząc kwituje, a to pech

Kwadrans czekania i kartę odkrywam
Uśmiechem łagodzę zranioną minę
Poczekaj w domu dopiero ci dam
Wszystko, co najgorsze cię nie ominie

Za duży kaliber na małe serduszko
W kącie przysiadło wymyśla odzew
Wykonanie znakomite niech cię licho
Jak mogłam nie odróżnić ziarna od plew?

Amadeusz ze Śląska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz