Obserwatorzy

wtorek, 1 stycznia 2019

Zawiedzione serce




Polną drogą między płaczącymi wierzbami.
Szło serce oczami wtopione w pola zbożami.
Rany jeszcze świeże czekają ukojenia i ciszy.
Łzy drogą wzmagają, lecz nikt ich nie usłyszy.


Myśli nisko krążą jak jaskółki przed deszczem.
Wspomnienie agresji oblewają zimne dreszcze.
Dlaczego tak postępujesz?, Gdzie nasza miłość?
Dziś tylko sine oczy, krzyki i potęgi złość.


Było tak pięknie i romantycznie, radości czas.
Pięć lat po ślubie wódka rozdzieliła nas.
A nasze kochane dzieci, w nich widziałeś świat.
Co mam im powiedzieć?, Za rok, za kilka lat.


Ja nie uciekam, aniołki nasze przestraszone płaczą,
Ty znów pijany domu „pan", czy ojcu wybaczą?
Lecz żyje we mnie nadzieja, jutro cisza nadejdzie.
Miłość do dzieci me stargane emocje zeszyje.


Przyjdzie życia czas, kiedy nas wspomnisz.
Kiedy los skrzywdzi, wtedy przybiegniesz.
Bezpowrotnie minęło to co tak piękne było.
Nie żądaj by moje serce w twoją stronę drgnęło.


Amadeusz ze Śląska.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz